Ella Kissi-Debrah zmarła w lutym 2013 r. Za bezpośrednią przyczynę uznano wtedy ciężką astmę i niewydolność oddechową. Dziewczynka w ciągu trzech lat przed śmiercią doznawała częstych napadów astmy, w wyniku których aż 27 razy trafiała do szpitala. Teraz sąd orzekł, że do śmierci przyczyniło się zanieczyszczenie powietrza w okolicy miejsca jej zamieszkania.
Po śmierci dziewczynki wszczęto dochodzenie z którego wynikało, że przyczyną śmierci byłą „ ostra niewydolność oddechowa”. Przełom nastąpił kilka lat później za sprawą badań przeprowadzonych przez Stephen’a Holgate’a z Medical Research Council. Wynikało z nich, że rodzina zmarłej dziewczynki mieszkała w okolicy, w której wielokrotnie przekroczono normy zanieczyszczeniowe. Holgate zwrócił również uwagę na to, że dziecko najgorszych ataków astmy dostawało w zimą. Przygotowany przez niego raport odegrał kluczową rolę w podjęciu decyzji o ponownym wszczęciu śledztwa.
Ponowne dochodzenie rozpoczęte w listopadzie 2020 r. pod kierownictwem koronera Philip Barlowa pokazało, że do śmierci małej Elli przyczyniła ekspozycja na nadmierne zanieczyszczenie powietrza.
Według oceny koronera złamano nie tylko normy Unii Europejskiej ale również WHO.
W ocenie ekspertów wyrok ten może skłonić brytyjski rząd do zaostrzenia przepisów o ruchu drogowym.
National-geographic.pl/Oli/Fot. Pixabay